Od potencjału do wielkości biuro@instytutdidaskalos.pl
Zaznacz stronę

IMG_1712_siec_Dorota_Mytych Od strachu do wiary

Kiedyś do Jezusa przystąpił ojciec, którego córka konała. Błagał Go, aby przyszedł do jego domu i uzdrowił dziecko. Jednak zanim to się stało dziewczynka zmarła.* Gdy wydawało się, że już jest po wszystkim, Jezus zwrócił się do ojca:

Nie bój się, tylko wierz!

Wziąwszy pod uwagę okoliczności, była to rada, którą nie tak łatwo zastosować. Gdy mój syn z powodu guza złośliwego mózgu był na granicy pomiędzy życiem, a śmiercią mogłem bać się, że umrze, albo wierzyć, że będzie żył. Oczywiście w tak trudnych, traumatycznych momentach nie jest to proste, ponieważ człowiek jest wtedy miotany skrajnymi emocjami. W takich okresach ma skłonność do bezwładnego wirowania pomiędzy ciemnością, a światłością; beznadzieją, a nadzieją; lękiem, a wiarą. Naturalnym jest wtedy ześlizgiwanie się do lęków i strachów, do odtwarzania w głowie różnych, możliwych czarnych scenariuszy. Trudnym i nienaturalnym natomiast jest w takich chwilach zachowywać wiarę; patrzeć w przyszłość i widzieć pozytywne obrazy; wierzyć, że ostatecznie wszystko dobrze się ułoży.

Jednak nie tylko w trudnych sytuacjach mamy skłonność do życia kierowanego, blokowanego i paraliżowanego obawami, lękami i strachami. Najłatwiej jest się bać, odtwarzać sobie w głowie czarne scenariusze i nie ryzykować z obawy przed błędem i porażką. Po prostu łatwiej jest nurzać się w pesymizmie, czarnowidztwie i mroku, niż podjąć się trudu wiary i pracy wbrew niesprzyjającym okolicznościom.

Zarówno strach, jak i wiara są wyborem, który formuje to, kim się stajemy, jak się czujemy, jak postrzegamy swoje życie i ostatecznie to, z jaką klasą żyjemy.

Gdy boimy się, jesteśmy sparaliżowani złem, które wyobrażamy sobie, że może nam się wydarzyć; natomiast gdy wierzymy, widzimy w swoim sercu dobre obrazy, które mogą się wydarzyć i dla których warto żyć.

Nie musisz żyć w granicach, jakie wytyczają ci lęki i strachy, nie musisz też być im poddany. Możesz żyć wiarą. Jest ona wyborem. I ten wybór, jak to już wcześniej wspomniałem, formuje to, kim się stajemy, jak się czujemy, jak postrzegamy swoje życie i w końcu to, z jaką klasą żyjemy.

Od strachu do wolności

Strach jest korzystny tylko jako sygnał, że coś może stanowić zagrożenie.

Strach jest jak czujnik cofania w aucie. Jest użyteczny, bo sygnalizuje, że za autem znajduje się jakaś przeszkoda. Gdy się uaktywnia, będąc odpowiedzialnym kierowcą powinienem zatrzymać cofanie pojazdu, aby sprawdzić, co się za nim znajduje. Jeśli jednak mój czujnik byłby aktywny przez cały czas, niezależnie od tego, czy za pojazdem coś się znajduje, czy też nie, to oznaczałoby, że powinienem go naprawić.

Odczucie lęku ma się sprowadzać tylko do jednego z sygnałów, które biorę pod uwagę w procesie decyzyjnym. Taka jest właśnie rola i miejsce strachu, ma nam sygnalizować zagrożenie, które powinniśmy przeanalizować, aby podjąć właściwą decyzję. Strach nie jest po to, aby nami zawładnąć, skorumpować nas, sparaliżować i uwięzić. Strach nie może też być naszym sposobem na życie.

Lęku nie da się, ani nie należy całkowicie wyeliminować, warto jednak ograniczyć go do właściwego mu miejsca i nauczyć się z nim żyć.

W tej kwestii lęk przypomina ból. Odczuwanie bólu jest potrzebne, bo jest sygnałem, że coś jest nie tak, jak powinno być i że coś trzeba z tym zrobić. Jednak problem pojawia się wtedy, gdy ból przejmuje kontrolę nad życiem człowieka i sprowadza się ono wyłącznie do odczuwania bólu.

Jeśli lęki, obawy i strachy przejęły nad tobą kontrolę, zawładnęły tobą, wykrzywiają twoją duszę, paraliżują cię i więżą, to znaczy, że żyjesz według niewłaściwego i nienormalnego paradygmatu. Potrzebujesz przemiany.

Nie bez powodu Pismo Święte dziesiątki razy mówi do nas, abyśmy się nie bali i nie lękali.

Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka.

Jana 14:27b

IMG_1713_Dorota_MytychZastanów się

  • Jaka powinna być rola strachu w naszym życiu?
  • Dlaczego Pismo Święte wielokrotnie zabrania nam się bać i lękać?
  • W twoim życiu dominują strachy i lęki, czy też wiara?

Photo credit: Dorota Mytych

* Patrz: Marka 5:22-43

Zobacz inne wpisy w tej kategorii:

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *