Copyright © Instytut Rozwoju DIDASKALOS 2013
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
<DO GÓRY
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
Dzisiaj, robiąc porządki w moim biurze, aby przygotować je do przeprowadzki do Krakowa znalazłem swoją listę próśb modlitewnych z sierpnia 2013 roku, czyli sprzed 6 lat.
Nawet nie pamiętałem tej listy, ale musiałem używać jej w modlitwie, ponieważ zaznaczałem na niej różne rzeczy.
Na liście jest 17 próśb, takich jak wyjazd do USA, zakup nieruchomości, powrót dziecka do zdrowia, wzrost przychodu itp. Jednym słowem, były to prośby o ważne dla mnie rzeczy.
Niektórzy ludzie są jak kaktusy. Z zewnątrz mogą nawet wydawać się piękni, ale zbyt bliski kontakt z nimi kończy się cierpieniem. Zdarza się, że takie „kaktusy” mamy w rodzinie, sąsiedztwie, pracy, a nawet w kościele.
Relacje z ludźmi są niezwykle ważne, ponieważ tworzą nasze życie. Ponoć odpowiadają one za 85% naszej życiowej satysfakcji. Więzi z innymi mogą zarówno przyczyniać się do budowania nas i naszego życia, jak i do burzenia oraz niszczenia; mogą być zarówno życiodajne, jak i śmiercionośne. Co więcej siła i wpływ relacji ma na nas wzmocniony wpływ, gdy mamy do czynienia z autorytetami i przywódcami. Z tego też powodu warto do sfery relacji międzyludzkich podchodzić świadomie, zgłębiać ją i w tym obszarze mądrze, proaktywnie budować. Szczególnie odnosi się to do trudnych i toksycznych ludzi, którzy są częścią życia każdego człowieka.
Czterdziestolatek dotarł na pewną górę, niektórzy czterdziestolatkowie bardzo szybko. Warto na tej górze się zatrzymać, aby zadać sobie kilka ważnych pytań i poczekać na właściwe odpowiedzi. W przeciwnym razie można kontynuować życiową podróż w złym kierunku i pogubić się, a także skrzywdzić innych. Na tym etapie łatwo też o życiową katastrofę.
Czy widziałeś kiedyś piękny ogród, który powstał przez przypadek i sam dba o swoje piękno? Tak samo rzecz się ma z udanym życiem. Nie jest ono efektem przypadku, ale świadomej pracy.
W swoim życiu żniemy to, co zostało w nie zasiane – przez nas, lub innych.
Żyjemy w świecie rządzonym przez przyczyny i skutki. Nasze życie jest między innymi rezultatem tego, co w nie zasialiśmy, a także, co zasiali w nie inni.
Zrozumienie funkcjonowania tej zasady może pomóc nam mądrzej budować swoje życie, ponieważ to, co dzisiaj robimy ze swoim życiem, a także komu i co pozwalamy w nie siać, tworzy naszą przyszłość. Jeśli będziesz mądrze podchodził do tego procesu, to będziesz pozytywnie oddziaływał na swoje życie.
Prowadzenie ogrodu wymaga świadomej i proaktywnej pracy
Jeśli pozostawisz jakikolwiek ogród sam sobie, to zdziczeje. Co więcej, chwasty zasiewają się same, natomiast piękne rośliny trzeba sadzić i pielęgnować. Wydobywanie z ogrodu piękna wymaga świadomej pracy, czasu i nakładów finansowych.
Niedawno miałem okazję rozmawiać ze Zbigniewem Swobodzińskim, biznesmenem i właścicielem Firmy INCO SERWIS, świadczącej usługi na terenie Skandynawii. Jest on jedną z osób, które wywarły na mnie znaczący wpływ. Postanowiłem porozmawiać z nim na temat, który czasami poruszaliśmy, a mianowicie rozmów, które zmieniają życie.
John Maxwell kiedyś napisał:
Pielęgnuj w sobie postawę ucznia – każda rozmowa będzie dla ciebie nauką.
Jeśli jesteśmy ludźmi otwartymi, to rozmowy nie tylko będą nas uczyć, ale również przyczyniać się do naszego wzrostu.
Zapraszam do obejrzenia wywiadu.
Andrzej Mytych: Chciałbym ci Norbert zadać kilka pytań na temat siły historii. Wiem, że pewna konkretna opowieść wywarła olbrzymi wpływ na twoje życie. Czy mógłbyś nam o tym opowiedzieć?
Norbert Palimąka: Historia ta wydarzyła się kilka lat temu. Zobaczyłem materiał filmowy, dotyczący pracy dzieci na śmietniskach filipińskich. Pokazał mi go mój przyjaciel, który pracował wśród tych dzieci, pomagając im wyjść z tej sytuacji beznadziei i życia poniżej jakichkolwiek standardów. Na filmie zobaczyłem dziewczynkę o imieniu Mary Rose, która udzieliła wzruszającego wywiadu.
Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień; jeśli kto w mowie nie uchybia, ten jest mężem doskonałym, który i całe ciało może utrzymać na wodzy.
Jakuba 3:2
Gdy patrzę wstecz na moje życie, widzę wiele błędów, które popełniłem. Myślę, że gdybym miał je wszystkie spisać, to powstałaby gruba książka o tytule Błędy i idiotyzmy Andrzeja Mytycha. Na samą myśl o niektórych, kurczę się w sobie i mam ochotę zapaść pod ziemię. Niestety nie mogę cofnąć czasu, aby im zapobiec, mogę jednak je sobie uzmysłowić, ocenić i wyciągnąć z nich lekcje, a potem starać się do nich raczej nie wracać myślami i nie potępiać się za nie.
Zrobiłem różne błędy, ale jeśli miałbym ukazać na jeden, który popełniałem często i bezmyślnie, to od razu wskażę na niekontrolowanie języka i mówienie za dużo. Kolokwialnie mówiąc, nie potrafiłem trzymać języka za zębami. Zbyt dużo paplałem i dzisiaj tego żałuję. Wiele moich wypowiedzi było przejawami ignorancji, niedojrzałości, niedoświadczenia i cielesności. Gdybym mógł cofnąć się w czasie, powiedziałbym o wiele, wiele mniej.
Zbyt często w życiu robimy rzeczy, które są dobre dla innych, ale nie są życiodajne dla nas.
To było zdanie, które zmieniło moje życie. Gdy je usłyszałem pracowałem jako instruktor terapii uzależnień. Pracowałem z ludźmi uzależnionymi, współuzależnionymi, oraz prowadziłem profilaktykę w szkołach podstawowych i średnich. Zajmując się tymi wszystkimi rzeczami na początku czułem olbrzymią satysfakcję. Widziałem ludzi, którym można pomóc, jednak po czasie nadmiar problemów, z którymi się spotykałem, a także bagaż ludzkich doświadczeń przytłoczyły mnie. Pomimo tego, że odpoczywałem i dbałem o siebie, ta początkowa pasja wypaliła się we mnie.
W tym samym czasie zainteresowałem się rozwojem osobistym. Czytałem książki na ten temat, chodziłem na szkolenia. Widziałem jak to zmienia moje życie, więc zacząłem dzielić się tym z innymi ludźmi. Byłem rozdarty. Nie wiedziałem, czy mam się zajmować terapią i rozwojem osobistym, czy też tylko rozwojem osobistym, a może powinienem powrócić do terapii? Wywołało to we mnie wewnętrzne napięcie, z którym nie potrafiłem sobie poradzić.
Chciałbym Ci przedstawić dwa narzędzia, które mogą mieć niewyobrażalnie pozytywny wpływ na Twoje życie, jeśli zaczniesz ich używać. Pierwsze to zeszyt z pięcioma przegródkami (możesz go bez problemu kupić w każdym większym supermarkecie lub sklepie z materiałami papierniczymi), a drugim jest długopis, lub pióro.
Tych dwóch narzędzi możesz użyć, aby przez kilkanaście następnych miesięcy prowadzić pewną szczególną formę dziennika, który może stać się wielkim punktem zwrotnym w Twoim życiu.
Jeśli wolisz wersję elektroniczną, ten sam efekt możesz osiągnąć, jeśli na sprzęcie, który często używasz utworzysz folder Dziennik, a w nim zapiszesz pięć podfolderów. Niemniej jednak zachęcam Cię, abyś na początku rozpoczął przygodę z dziennikiem poprzez prowadzenie go w zeszycie z pięcioma przegródkami.
Nie możesz połączyć kropek patrząc do przodu; możesz je połączyć patrząc wstecz. Musisz więc uwierzyć, że kropki w jakiś sposób się połączą w Twojej przyszłości.
Steve Jobs, przemówienie do absolwentów Stanford University, 2005
W naszym życiu dzieje się wiele różnorodnych rzeczy, których nie rozumiemy w pełni, czasami nie dostrzegamy ich znaczenia, czy też tego, jak łączą się z innymi naszymi doświadczeniami. Patrzymy na te rzeczy, jak na oddzielne puzzle, które do niczego nie pasują, tak jakby były z innej układanki. Wydaje nam się, że nasze życie, to spontaniczny proces, w którym płyniemy miotani od przypadku do przypadku. Jednak gdy żyjemy z Bogiem, to wraz z upływem czasu stopniowo zaczynamy dostrzegać Bożą rękę w naszym życiu, rozumieć że jest jakiś większy zamysł dla naszego istnienia, że różne doświadczenia mają sens i jest powód, dla którego wydarzają się w naszym życiu. Okazuje się, że puzzle układają się w pewną sensowną całość. Wyłania się z niej zaskakujący obraz, zdradzający rękę Mistrza, który na przestrzeni dziesięcioleci uczestniczy w tkaniu naszego życia, czyniąc z niego pewne dzieło sztuki oraz wykorzystując je dla większego dobra. Okazuje się, że kropki, które wydają się bezmyślnie rozrzucone, łączą się w sensowny wzór. Okazuje się, że puzzelki, które wydawało się, że są z różnych układanek, łączą się w sensowny obraz. Okazuje się, że nitki, które wydają się splatać w przypadkowe wzory, tak naprawdę przeobrażają się w piękną tkaninę, która jest używana dla większych celów.
Życie każdego człowieka to inna historia. Historia złożona z różnych zdarzeń, przypadków, momentów, chwil radości i smutków. Opowiadana z perspektywy mijającego czasu nabiera wyjątkowości dla słuchających jej osób. Jedne historie budzą większe zainteresowanie, inne mniejsze. Są też takie, z których można się czegoś nauczyć, wyciągnąć wnioski, a niektóre zapamiętuje się do końca życia, mimo iż usłyszało się je tylko raz.
Czy glina może powiedzieć do tego, kto ją formuje: Co robisz?
Izajasza 45:9b
Ze względu na zawód, który wykonuję, w życiu spotkałem wielu ludzi, którzy mieli żal do Boga. Najczęściej ku temu były ważne powody, takie jak na przykład życiowe tragedie. W moim przypadku zdarzyło się raz, że miałem żal do Boga z głupiego powodu. U podstaw mojego bezsensownego żalu był mój perfekcjonizm dysfunkcjonalny.