Copyright © Instytut Rozwoju DIDASKALOS 2013
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
<DO GÓRY
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
Kiedyś do Jezusa przystąpił ojciec, którego córka konała. Błagał Go, aby przyszedł do jego domu i uzdrowił dziecko. Jednak zanim to się stało dziewczynka zmarła.* Gdy wydawało się, że już jest po wszystkim, Jezus zwrócił się do ojca:
Wziąwszy pod uwagę okoliczności, była to rada, którą nie tak łatwo zastosować. Gdy mój syn z powodu guza złośliwego mózgu był na granicy pomiędzy życiem, a śmiercią mogłem bać się, że umrze, albo wierzyć, że będzie żył. Oczywiście w tak trudnych, traumatycznych momentach nie jest to proste, ponieważ człowiek jest wtedy miotany skrajnymi emocjami. W takich okresach ma skłonność do bezwładnego wirowania pomiędzy ciemnością, a światłością; beznadzieją, a nadzieją; lękiem, a wiarą. Naturalnym jest wtedy ześlizgiwanie się do lęków i strachów, do odtwarzania w głowie różnych, możliwych czarnych scenariuszy. Trudnym i nienaturalnym natomiast jest w takich chwilach zachowywać wiarę; patrzeć w przyszłość i widzieć pozytywne obrazy; wierzyć, że ostatecznie wszystko dobrze się ułoży.
Przez całe lata wierzyłem, że Bóg ma moc, aby uzdrawiać. Czytałem lub słyszałem o wielu różnych przypadkach cudownych uzdrowień, jednak nie widziałem takich uzdrowień “na własne oczy”, ani sam żadnego uzdrowienia nie doświadczyłem. Doszedłem w końcu do przekonania, że Bóg, choć może, to nie zawsze chce uzdrowić człowieka i że ma zapewne ku temu jakieś ważne powody. Przez całe lata modliłem się o chorych ludzi z nadzieją, że Bóg być może ich uzdrowi, ale nie z wiarą, że to zrobi. Na początku grudnia 2014 r. dowiedzieliśmy się, że u mojej żony Basi zdiagnozowano złośliwy nowotwór. W jednej chwili “cały mój świat się zawalił” …
Na krótko przed zdiagnozowaniem u mojego syna nowotwora złośliwego mózgu, przemawiałem do grupy mężczyzn. Mówiłem o tym, że mężczyzna jest stworzony do walki. Moja główna myśl była następująca:
Podejmuj walki, które są Ci przeznaczone i nie schodź z ringu, dopóki walka nie dobiegła końca.
Na spotkaniu tym mówiłem, że zbyt wielu mężczyzn w naszym kraju nie podejmuje walk, do których są przeznaczeni, zrzuca odpowiedzialność za swoją walkę na kogoś innego (np. na rodzica, żonę itp.), albo przedwcześnie rezygnuje z walki i schodzi z ringu.