Gdy zachodzą zmiany, możesz albo z nimi współpracować i nauczyć się czerpać z nich korzyść, albo też opierać się im i ostatecznie zostać przez nie zmiecionym.
Jack Canfield
Ale dlaczego Boże? Przecież to nie tak miało być
Czasami w moim życiu, na szczęście nie często, mam takie chwile, kiedy zupełnie zaskoczony zatrzymuję się i pytam:
– Ale dlaczego Boże? Przecież to nie tak miało być.
Nie wiem, czy sam doświadczasz takich momentów. Zapewne tak, bo są częścią normalnego życia człowieka.
Jeśli pragniemy prowadzić dobre, szczęśliwe i satysfakcjonujące życie, to powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że każdy człowiek, niezależnie od tego, czy jest dobry, czy zły, wierzący, czy niewierzący, doświadczy w swoim życiu zła, tragedii i niesprawiedliwości. Na szczęście życie składa się nie tylko z takich rzeczy, ale powinniśmy rozumieć, że są one typową składową ludzkiego istnienia.
Żeglując przez ocean, którym jest życie, nie da się ominąć burz i sztormów, można jednak zadecydować jak się na nie zareaguje, to znaczy w jaki sposób w takich warunkach będzie się żeglować. Z kolei nasza reakcja na zło, tragedie i niesprawiedliwość formuje naszą przyszłość. Dlatego też ważnym jest, jak reagujemy na to, co nam się w życiu przydarza – jak reagujemy zarówno na rzeczy złe, jak i dobre. Oczywiście w kryzysowych momentach niezwykle trudno jest reagować właściwie i podejmować dobre decyzje, bo wtedy jesteśmy osłabieni. Jednak właśnie w takich chwilach istotnym jest, aby zwrócić uwagę na to, jak się zachowujemy.
Gdy niebo zasnuwa się chmurami i rozpętuje się burza, to natychmiast zmienia się perspektywa. Nie ma wtedy tak dobrej widoczności, jak podczas słonecznego dnia. Bardzo podobnie jest w życiu – gdy pojawiają się burze, nasza perspektywa się zmniejsza, a horyzont przybliża. Łatwo wtedy ulec pokusie, aby myśleć o swoim życiu tylko i wyłącznie w kontekście tego, co nam się w tym momencie przydarza. Gdy człowiek ogranicza się do takiej perspektywy, to ma skłonność do niewłaściwego reagowania i podejmowania niemądrych decyzji. Często nie zastanawia się nad tym, jakie będą konsekwencje jego zachowania, gdy burza przeminie.
Podejmij decyzję, że nie będziesz się rozczulał nad sobą i zasłaniał wymówkami, ale nawet w najtrudniejszych momentach będziesz brał się w garść i robił to, co należy
To jest kwestia decyzji. Po prostu podejmij decyzję, że nie będziesz się nad sobą użalał, ani usprawiedliwiał z powodu tego, czego nie masz lub tego, co w danej chwili jest dla ciebie niemożliwe.
Często nie mamy wpływu na to, co nam się wydarza, mamy jednak wpływ na to, jak zareagujemy na rzeczy, których doświadczamy.
Płakanie nad sobą nie pomoże ci prowadzić dobrego życia, a wymówki są twoim wrogiem, ponieważ jak ściana oddzielają cię od tego, co najlepsze. Więc nie ukrywaj się przed odpowiedzialnym życiem za ścianami wybudowanymi z wymówek i bólu. Nawet w najtrudniejszych momentach staraj się brać w garść i robić to, co należy.
Złe rzeczy, niesprawiedliwość, tragedie, nieszczęścia i przykrości spotykają każdego. Jeśli ich doświadczyłeś lub doświadczasz, to pamiętaj, że nie są one wystarczającym usprawiedliwieniem, dla którego wolno ci nic nie robić, czekając aż inni będą robić coś za ciebie, czy też poddać się. Przyjmij odpowiedzialność za swoje życie i nie odrzucaj jej, nawet gdy wszystko ci się wali.
Bóg obdarzył cię darem życia, abyś żył. Wątpię, że On pragnie, abyś jak ślimak schował się przed życiem w skorupie zbudowanej z twoich lęków, zranień, goryczy, wymówek i rozczulania się nad sobą.
Bóg obdarzył cię życiem i pragnie, abyś żył.
Nawet jeśli wszystko ci się w życiu wali i idzie nie tak, jak sobie to wymarzyłeś, to nie poddawaj się, nie zamykaj się w sobie, nie rezygnuj. Przetrzymaj burzę, rozumiejąc, że wszystko ma swój kres. Bądź też skupiony na robieniu tego, co właściwe i co powinieneś robić. Ostatecznie po burzy następuje słoneczny dzień, a po nocy przychodzi świt.
Photo credit: Tomasz Bazyliński
0 komentarzy