Copyright © Instytut Rozwoju DIDASKALOS 2013
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
<DO GÓRY
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
Andrzej Mytych: Chciałbym ci Norbert zadać kilka pytań na temat siły historii. Wiem, że pewna konkretna opowieść wywarła olbrzymi wpływ na twoje życie. Czy mógłbyś nam o tym opowiedzieć?
Norbert Palimąka: Historia ta wydarzyła się kilka lat temu. Zobaczyłem materiał filmowy, dotyczący pracy dzieci na śmietniskach filipińskich. Pokazał mi go mój przyjaciel, który pracował wśród tych dzieci, pomagając im wyjść z tej sytuacji beznadziei i życia poniżej jakichkolwiek standardów. Na filmie zobaczyłem dziewczynkę o imieniu Mary Rose, która udzieliła wzruszającego wywiadu.
Wracałem z Łodzi. Zgłodniałem i zatrzymałem się w KFC. Pełno ludzi i brak miejsca.
Czasem uśmiech potrafi zdziałać cuda. Zostałem zaproszony do stoliczka, gdzie siedziała para. Wywiązała się rozmowa. Wracali od jej rodziców. Na jej twarzy skrywany ból, cierpienie i gniew… Ma młodszą siostrę, która jest ładniejsza od niej. Siostra zawsze wykorzystywała swoje piękno w relacji z mamą i tatą, potem wśród znajomych i przyjaciół. Nigdy nie czuła się, że jest numerem jeden, że jest ważna dla rodziców i przyjaciół. Zawsze gorsza od pięknej siostry. Zawsze w cieniu, nieważna, niekochana…
Gdy zachodzą zmiany, możesz albo z nimi współpracować i nauczyć się czerpać z nich korzyść, albo też opierać się im i ostatecznie zostać przez nie zmiecionym.
Jack Canfield
Czasami w moim życiu, na szczęście nie często, mam takie chwile, kiedy zupełnie zaskoczony zatrzymuję się i pytam:
– Ale dlaczego Boże? Przecież to nie tak miało być.
Posługuję się dwoma językami – angielskim i rosyjskim. Potrafię się w nich komunikować. Czytam w nich, piszę i mówię. Regularnie też tłumaczę na konferencjach i na różnych spotkaniach. Znajomość tych języków jest podstawowym narzędziem, którego używam do budowania służby i zarabiania pieniędzy.
Takie jest zakończenie historii o językach obcych w moim życiu, „przewińmy” ją jednak na początek, ponieważ właśnie tam, gdzie się zaczyna, jest lekcja, którą warto sobie przyswoić.
Nie próbuj wtłaczać swojego ucznia w ramy swoich ograniczeń i schematów myślowych, bo to co obecnie jest dla ciebie sufitem (kresem) twoich możliwości, dla twojego ucznia może być jego punktem wyjściowym.
Projekcja, tzn. postrzeganie swojego ucznia przez pryzmat samego siebie jest podstawowym błędem rzeczowym początkujących mentorów. Nie będąc świadomym tej prawdy, projekcja miała bardzo duży (negatywny) wpływ na moją początkową pracę mentorską z pierwszymi uczniami, w których inwestowałem.
Błąd ten ma bardzo negatywny wpływ na proces mentorski. Z czasem, nauczyłem się, że inwestuję w ludzi, którzy nie są moimi klonami, ale odrębnymi i unikalnymi jednostkami, będącymi sami w sobie wyjątkowymi “wszechświatami”, dlatego też nie powinienem do nich przykładać siebie, jako “miary i drogowskazu”.