„Idźcie na cały świat…” to niezwykłe wyzwanie, wypowiedziane przez Niezwykłego Nauczyciela, brzmi niezwykle w naszej jakże często zwykłej, szarej codzienności. Cały świat!? Czy nie brzmi to trochę szowinistycznie, lub przynajmniej trąci lekką ignorancją? Jak tu zajmować się całym światem, gdy tyle problemów do rozwiązania. Kolejną niedzielę, nikt nie zdeklarował się, że naprawi cieknący dach w kaplicy, albo skarbnik znowu powiedział, że w tym miesiącu nie pokryjemy wszystkich wydatków i trudno będzie zapłacić za wynajem miejsca na nabożeństwa niedzielne. Kolejny raz zespół uwielbienia przesadził i trzeba w końcu przeprowadzić z nimi rozmowę. Szkółka niedzielna się pięknie rozwija, ale osoby odpowiedzialne poświęcają coraz mniej czasu i uwagi! Na każdym nabożeństwie przybywa ludzi, ale nie ma kto z nimi porozmawiać….
I tak można by mnożyć i mnożyć. Różnorodność zmagań codzienności zdaje się być niekończącą listą. Jak tu więc zająć się tym wyzwaniem, no chyba, że Pan Jezus mówiąc „świat” miał na myśli mój świat. Wtedy to wezwanie brzmi swojsko i zrozumiale, a co resztą świata? No przecież każdy ma jakiś swój świat, a ci którzy nie mają, to przecież jest kilku „szaleńców” misyjnych, którzy z pewnością coś wymyślą.
Niestety tak często bywa, że przytłoczeni codziennością, lub nią po prostu zajęci do granic wytrzymałości zapominamy o jednym z najbardziej podstawowych wezwań postawionych Kościołowi. Mamy zmieniać, wywierać wpływ na cały świat. Zasada posłania brzmi; Idźcie na cały świat… Nie zabieram ich z tego świata…. I nie miał Chrystus na myśli mojego czy Twojego świata. Patrzył na świat, któremu przyniósł Zbawienie, dla którego umarł na krzyżu, zmartwychwstał i zesłał Ducha Świętego. Nie wzywał nas do szowinizmu, i nie tylko nie ignorował, ale umiłował ŚWIAT!
Jak więc w takiej a nie innej rzeczywistości możemy zmieniać świat, jak możemy wywierać wpływ na społeczeństwa dla chwały Boga?
Jeśli chcesz dokonać zmian w społeczeństwie, musisz zmieniać rzeczywistość w Kościele. Jeśli chcesz zmian w Kościele, musisz zmieniać liderów! Bo jak powiedział John Maxwell, wszystko zaczyna i kończy się na przywództwie.
Biblia wymienia ponad 400 liderów, niestety tylko około 100 z nich kończy swoje zadanie dobrze, skutecznie. Pozostali nie dokończyli biegu. Nie dokonali tego, co często w naszych zadaniach misyjnych nazywamy – zdobyciem świata dla Chrystusa!
W jaki sposób Chrystus realizował misję przemiany świata? W jaki sposób dawca niezwykłego zadania do niego się przygotowywał? Odpowiedź jest dość prosta wybrał 12 i im zostawił zadanie kontynuowania dzieła. Oni natomiast rozpoczęli prawie 2000 lat temu dzieło, które nieprzerwalnie trwa i się rozwija. Mimo wielu problemów, podziałów, wypaczeń, prześladowań, rozłamów, Kościół Jezusa Chrystusa trwa i rośnie. Dzieło przemiany świata wciąż się rozwija i choć z problemami, wciąż dociera do kolejnych zakątków kuli ziemskiej. Jedyną więc kwestią pozostają liderzy, przywódcy kościołów, którzy będą potrafili, skutecznie kontynuować Niezwykłe dzieło, rozpoczęte przez Niezwykłego Lidera i prowadzić Niezwykłych ludzi jakich im Bóg powierzył!
Czym więc kierował się Jezus wybierając swój zespół? Co legło u podstaw wyboru jakiego dokonywał, skąd wiedział, że to są właśnie ci, którzy wyznaczą standardy i zasady, pokażą kierunek i wskażą na wartości?
Pewnie Jezus kierował się ich wiarą! No cóż, nie wiem czy miejsca, w których Jezus spotykał swoich uczniów, rozmowy jakie z nimi prowadził, postawę jaką w nich ujawniał można nazwać wzorcem wiary. Nie sądzę, aby wiara była ich szczególnym wyróżnikiem.
Być może wykształcenie??? No, przecież wiemy, że nie! To może doświadczenie? Jakie, w czym? Przecież od teraz mieli ludzi łowić, a nie ryby! To może ich pozycja społeczna??? A może ich pochodzenie, koneksje lub szczególne umiejętności??? Nie, żadna z tych cech nie była szczególnie widoczna w powołanych przez Jezusa uczniach, ale było coś co Niezwykły Nauczyciel dostrzegł w nich. Prawie, każdy z nich miał w sobie niezwykły potencjał rozwoju. Na przestrzeni kolejnych trzech lat, ci w większości prości, zwykli ludzie, stali się zwiastunami Dobrej Nowiny. Budowniczymi Bożego Królestwa! Rozpoczęli dzieło zdobywania świata, dla Boga! To wyróżniało ich w sposób szczególny. Byli gotowi na zmiany i chcieli się zmieniać. Nie zadowalało ich status quo, chcieli więcej, chcieli zmienić społeczeństwa, chcieli zobaczyć inny, przemieniony świat! Początkowo przerażeni, Judeą i Samarią, ostatecznie wyruszyli w drogę i dotarli, aż na krańce świata!
Jeśli jesteś liderem, i nie ma znaczenia dla jakiej grupy ludzi, lub nawet bez niej, ale wiesz, że Bóg kładzie przed tobą odpowiedzialność, musisz nieść w sobie to ciągłe, święte niezadowolenie ze status quo. Musisz nieść w sobie pragnienie rozwoju dla dobra kościoła i chwały Boga, nie możesz zatrzymać się i dalej nie iść! Tak jak Apostołowie, podobni do wielu z nas, byli gotowi i otwarci na rozwój, tak każdy lider musi mieć w sobie taką gotowość, musi chcieć się rozwijać i rozwijać innych.
Pielęgnuj w sobie niezadowolenie ze status quo.
Dbaj o swój rozwój, o swoja przemianę, bo tak przemieniać będziesz kościół, a to w konsekwencji przemieni świat. Pozwól aby Duch Święty ciebie przemieniał i kształtował.
Dbaj o swój rozwój i o swoją przemianę. Rozpocznij przemienianie kościoła i świata od pracy nad swoją przemianą.
Photo credit: unsplash.com; Annie Spratt
0 komentarzy