Marzymy, śnimy, opracowujemy strategię, planujemy i realizujemy to, co zamierzyliśmy, ciesząc się owocami naszego wysiłku, ale przychodzi moment, w którym nasze wysiłki nie wystarczają, a plany spełzają na niczym.
Życie okazuje się nieprzewidywalne i poznajemy, że działają na nas zewnętrzne siły nad którymi nie mamy kontroli. Świat nadprzyrodzony. Zostaje nam tylko w pokorze uznać wyższość Boga nad nami i poddać się Jego woli.
Czasami chcielibyśmy Boga bardzo kontrolować. Chcielibyśmy, aby Bóg mówił nam i innym to, co chcielibyśmy usłyszeć. Chcielibyśmy kontrolować Boże działanie, tak aby spełniał nasze marzenia i pragnienia. Niestety taka postawa wcześniej, czy później doprowadzi nas na skraj wyczerpania, rozczarowania, beznadziei i narzekania.
Zamiast walić głową w mur próbując zmusić Boga do czegoś, wystarczy zostawić swoje oczekiwania, których się kurczowo trzymamy. Wtedy dopiero będziemy w stanie dostrzec możliwości, które Bóg nam daje… Dostrzec prawdę o sobie samym, otaczającej rzeczywistości i się z nią zmierzyć, polegając już na Jego mądrości, a nie własnych pragnieniach.
Photo credit: Jacek Nobel
0 komentarzy