Parę dni temu kupiliśmy z żoną naszej córuni wyrzutnię do strzelania krążkiem. Misia była bardzo zadowolona, no i oczywiście natychmiast zaczęła chodzić po całym mieszkaniu, strzelając po ścianach i żyrandolach, bo to przecież idealne cele.
Po chwili przyszła do mnie i powiedziała:
– Tato, musisz znaleźć moje kółeczko do strzelania.
– Czemu? Co się z nim stało? – Zapytałem.
– Poleciało na twoje książki.
– To jak ja je teraz znajdę? Na którą półkę poleciało?
– Tato, weź drabinę i chodź.
Wziąłem więc drabinę, postawiłem przy regałach bibliotecznych, wspiąłem się i zacząłem szukać w miejscu, na które wskazała Misia. Wtedy usłyszałem przejęty głos córki:
– Uda ci się, tatusiu, wierzę w ciebie!
Zerknąłem w dół. Pod drabiną stała rozentuzjazmowana czteroletnia Misia i kibicowała mi. Wybuchłem śmiechem i zapytałem ją:
– Skąd ty córuś znasz takie hasła?
Chwilę później, rozmawiając z żoną powiedziałem:
– Słuchaj, gdy szukałem zabawki, Misia stała pod drabiną, kibicowała mi i powiedziała: Uda ci się, tatusiu, wierzę w ciebie! Skąd moja czteroletnia córka zna takie hasła?
– Jak to, skąd? – Moja żona uniosła brwi. – To przecież ty tak do niej mówisz. Ona po tobie powtarza.
Lekcja
Wyciągnąłem z tego ważną lekcję:
Szanuj swoje dziecko i wierz w nie.
Informatycy powiadają czasami: Śmieci na wejściu, śmieci na wyjściu, co oznacza, że komputer nie może pracować w oparciu o inną informację niż ta, która została do niego wprowadzona.
Jako rodzice, w pewnym sensie programujemy nasze dzieci. Z czasem wyjmują ze swoich serc to, co w nie wkładamy.
Jeśli włożysz w serce dziecka śmieci, to będzie wyciągać z niego śmieci, jeśli jednak włożysz rzeczy wartościowe, to z czasem będzie wydobywać to, co ma wartość.
Poprzez naszą postawę wobec dziecka i słowa, które do niego wypowiadamy, formujemy je. Dlatego też dbajmy o to, aby je szanować i w nie wierzyć, a także zasiewać w nie wartościowe słowa, ponieważ w oparciu o to będzie mogło budować dobre życie.
0 komentarzy