Żyjemy w kulturze, która cały czas nas szturcha, popycha i krzyczy: „Działaj SZYBCIEJ!”, „Pracuj CIĘŻEJ!”, „Chciej WIĘCEJ!”, „Zanurzaj się GŁĘBIEJ!”, „Nie wolno ci się zatrzymywać, bo przegonią cię inni i wypadniesz z gry.”
Jednak gdy czytamy Ewangelie to widzimy w nich Jezusa, który się nie spieszył, nigdzie nie biegł, a wszędzie zdążał. Widzimy Jezusa, który często się zatrzymywał, ale wbrew temu, choć właśnie dzięki temu, zrobił to, co powinien. Widzimy Jezusa, który miał czas dla przyjaciół i potrzebujących. Widzimy Jezusa, który przerywał to, co robił, aby pochylić się nad nędzarzem i człowiekiem doświadczającym nieszczęścia. Widzimy Jezusa, który nikomu nie odmówił, ponieważ się spieszył lub był już spóźniony. Widzimy Jezusa, który pracował zaledwie kilka lat, a zmienił cały świat.
Gdy czytamy Ewangelie, to widzimy, że Jezus żył inaczej niż my. Żył w innym tempie, płynął na innej fali, często zatrzymywał się, a jednak zdążył dokonać tego, co powinien i milionom ludzi dał szansę prowadzenia lepszego życia.
Żył inaczej niż my. Żył inaczej, bo pochodził z innej kultury niż my. Czy nie warto się nad tym pochylić? Czy nie warto zwolnić? Czasami zatrzymywać się? Przestać żyć w pośpiechu? Zacząć zdążać robić to, co powinniśmy; spędzać czas z przyjaciółmi i pochylać się nad człowiekiem, który potrzebuje [naszej] pomocy?
Nasza kultura będzie toczyć się swoim torem, ale czy nie lepiej uspokoić się, wyhamować i pójść śladami Jezusa?
Pytania do refleksji
- W jakim biegu uczestniczysz?
- Pozwalasz popychać się i sterować kulturze, w której żyjesz, czy też płyniesz pod prąd?
- Czy kontrolujesz tempo swojego życia?
- Czy czasami zatrzymujesz się?
- Czy masz czas dla tego, co najważniejsze?
Photo info: Unsplash; Veronika Nedelcu
0 komentarzy