Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy. (Gl 6:2)
Częścią życia jest noszenie brzemion. Niektóre są tak ciężkie, że chwilami wydaje nam się, że nie damy rady iść dalej przygnieceni ich ciężarem. Pod niektórymi upadamy. Potrzebujemy wtedy, aby ktoś stanął przy nas, pomógł nam wstać, szedł z nami przez jakiś czas, pomagając nieść brzemię, które w danym okresie przyszło nam dźwigać.
Czasami ludzie, którzy idą obok nas uginają się, albo upadają pod ciężarem brzemienia, które niosą. Desperacko potrzebują, aby ktoś pomógł im przez jakiś czas iść do przodu.
Problem
Wyzwanie polega na tym, że każdy z nas w tym samym czasie musi dźwigać swoje własne brzemię. Mamy swoje odpowiedzialności, troski, rozmaite problemy i wyzwania. Bardzo łatwo jest skupić się na sobie i nie dostrzegać świata wokół nas, nie dostrzegać cierpienia i bólu innych. Łatwiej jest być skupionym na sobie i swoim brzemieniu.
Łatwo jest też ulec błędnemu przekonaniu, że nie mamy czasu, aby pochylić się nad problemami innych, że nie jesteśmy w stanie nic dla nich zrobić, że nie mamy czasu, aby zająć się cudzymi problemami, bo przecież mamy tak wiele własnych.
Ale, czy jest to dobry sposób na życie? Czy istnienie skupione na sobie może wypełnić zakon Chrystusowy? Czy serce, które jest skierowane tylko do wewnątrz jest w stanie rozpoznać Bożą drogę? Czy możemy stać się tym wszystkim, kim powinniśmy się stać i wypełnić cały zamysł Boży dla swojego życia, jeśli żyjemy wyłącznie dla samych siebie?
Pójście za Chrystusem, a niesienie brzemion
Pójście za Chrystusem polega na rozpoznaniu brzemion, które powinno się nieść, a także dbania o serce wrażliwe na Boga i innych.
Nie możesz pomóc wszystkim, ale możesz pomóc niektórym. Nie możesz pomagać zawsze, ale możesz pomagać czasami. Nie możesz zrobić wszystkiego, co trzeba zrobić, ale możesz zrobić coś, co ma znaczenie.
Zrób to, co możesz, wtedy kiedy możesz, w oparciu o te środki, które masz do swojej dyspozycji. Resztę pozostaw Bogu.
Wyobraź sobie, jak wyglądałby nasz świat, gdyby ludzie żyli w taki sposób.
Czasami trzeba się zatrzymać, aby przez jakiś czas ponieść brzemię drugiego człowieka
Jak możemy ponieść brzemię drugiego człowieka? Na wiele różnych sposobów – poprzez bycie z nim, udzielenie pomocy, zaopiekowanie się dziećmi, modlitwę, wsparcie finansowe i tym podobne.
Małe akty dobroci mogą mieć olbrzymie znaczenie. Czasami wszystko, czego człowiek potrzebuje, to aby ktoś podał mu rękę i pomógł powstać, aby było z kim usiąść w milczeniu i popłakać, aby ktoś zabrał dzieci na dwie godziny i można było posiedzieć w ciszy, aby jakoś to sobie wszystko poskładać.
Dostrzegaj chwile, kiedy trzeba się zatrzymać i pomóc drugiemu człowiek. Siej dobro, a dobrem nasycisz swoje życie.
Większość z nas pędzi przez życie na zawrotnych obrotach, ale czasami trzeba się zatrzymać, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Akty dobroci nie szkodzą naszemu życiu, ale je budują.
Kilka pytań
- Galacjan 6:2 – O jakich brzemionach mówi tutaj apostoł Paweł? Co to dla ciebie znaczy wypełniać zakon Chrystusowy poprzez noszenie brzemion innych?
- Czy zauważasz cierpienie i potrzeby innych?
- Czy tak szybko gnasz przez życie, że nie masz czasu zatrzymać się, aby pomóc drugiemu człowiekowi?
- Czy noszenie brzemion innych jest częścią twojego życia?
Photo credit: Bogusław Jaguszewski
0 komentarzy