Nasze wybory konstytuują nasze życie. Dzieje się tak od momentu, gdy samodzielnie zaczynamy podejmować decyzje oraz brać za nie odpowiedzialność. Wyborów można dokonywać mądrze lub nie, intuicyjnie lub analitycznie, impulsywnie lub przemyślanie. Właściwe wybory i mądre decyzje dobrze jest podejmować w oparciu o rozwagę, rozeznanie i świadomość tego, co się robi. Vivere est cogitare (łac. żyć to znaczy myśleć) i to myśleć w taki sposób, aby rozumieć, w którym kierunku podążać w swoim życiu. Jednak czy zawsze mamy wolność wyboru?
Gdy byłam dzieckiem lubiłam słuchać opowieści mojej babci, w których powracała pamięcią do czasów swojego dzieciństwa i młodości. Babcia urodziła się na wschodzie Polski, blisko granicy ukraińskiej. Wychowywała się na głębokiej wsi. Życie, jakie prowadziła i otoczenie, w którym wyrosła przypominało to opisane w Chłopach Reymonta. Przynajmniej ja to tak widziałam. Babcia wielokrotnie z nostalgią wracała do tamtych czasów, uważając je za trudne, ale zarazem proste i piękne.
Będąc dwudziestoletnią dziewczyną nie mogła zdecydować się, który kawaler byłby najodpowiedniejszy na męża. Zastanawiała się tak ponad dziesięć lat. Na ówczesnej wsi dziewczęta wychodziły bardzo szybko za mąż, staropanieństwo nie było popularne. Babcia w ogóle nie przejmowała się ludzką opinią, jednak po trzydziestce, zaczęła myśleć o małżeństwie, rodzinie i względnej stabilizacji oraz poczuciu bezpieczeństwa, które zamążpójście dawało. Mając 33 lata dokonała wyboru.
Obok niej mieszkał sąsiad, spokojny, opanowany i samotny, prawie czterdziestoletni kawaler. Znali się bardzo dobrze, więc specjalnie nie musieli budować relacji. Jak to bywało w zwyczaju, sąsiedzi często się odwiedzali, pomagali sobie wzajemnie, a zimą spędzali wspólnie długie wieczory. Pewnego dnia babcia w trakcie standardowej rozmowy z sąsiadem – kawalerem usłyszała:
– Żenimy się?
– No to się żenimy – odparła po chwili babcia.
Długo się nie zastanawiała, nawet nie była zaskoczona tym pytaniem, ponieważ jak mówiła stała się starą panną i trzeba było coś z tym zrobić. Te oświadczyny z pewnością do romantycznych nie należały, ale rozwiązały niejeden problem w życiu mojej babci. Jej decyzja była natychmiastowa i rozsądna. Dla obojga było to wyjście z sytuacji i rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, na który dostatecznie długo się naczekali. Musieli dojrzeć do tej decyzji i niestety z rozsądku dokonać takiego wyboru. Tak zaczęło się ich wspólne życie. Przeżyli razem wiele lat. Byli dobrym, poukładanym, wiernym sobie małżeństwem.
Ludzie w swoim życiu czasami zderzają się ze ścianą, na której widnieje napis: MUSISZ WYBRAĆ! Sytuacja taka nie należy do przyjemnych, ale niestety wymusza decyzję, ponieważ ściana nie runie bez naszego wyboru. Drogi odwrotu nie ma, przed oczami ściana, której nie da się obejść, ani przeskoczyć. Za nami cała przeszłość, do której nie chcemy powrócić, obok połacie kłujących ostów i parzących pokrzyw, szumiących bez przerwy to samo: MUSISZ WYBRAĆ! Tysiąc myśli w głowie, czasu na decyzję nie ma za wiele, a kłujące chwasty wcale nie pomagają. Mimo tego wszystkiego zaczynamy dostrzegać rozwiązanie, przychodzi decyzja i wybór.
Ściana powoli burzy się, otwiera się szersza perspektywa oraz widzimy kawałek dalszej drogi. Z nadzieją ruszamy na nowe ścieżki naszego życia. Wybór nie był łatwy, ale zburzył okropną ścianę, mogliśmy poczuć wolność, kłujących chwastów już nie ma, a przed nami droga, na której może dopiero po latach przekonamy się o tym, czy dokonany wybór był słuszny.
Praktyczne zastosowanie
- Czy masz problem z podejmowaniem decyzji?
- Czy jest jakaś decyzja, którą powinieneś podjąć już dawno temu?
Photo credit: Bogusław Jaguszewski
Mądre, głębokie i życiowe. Gratuluję!
Dziękuję za komentarz! Pozdrawiamy.