W życiu każdego człowieka jest kilka punktów zwrotnych, które mają przełomowy wpływ na jego istnienie. Czasami, gdy człowiek doświadcza tych momentów, w ogóle nie zdaje sobie sprawy, z tego jak potężny wpływ będą miały na jego życie.
Mój punkt zwrotny
Ja doświadczyłem takiej przemiany w wyniku zderzenia się z zagadnieniem olbrzymów. Początek tego zaskakującego przełomu w moim życiu miał miejsce w Singapurze.
Jesienią 2004 roku uczestniczyłem w szkoleniu z zakresu rozwoju przywództwa organizowanym w tym kraju przez Haggai Institute. W czasie tego szkolenia miał miejsce mały epizod, na który wtedy w ogóle nie zwróciłem uwagi, jednak uruchomił on całą lawinę wydarzeń, które doprowadziły do przełomu w moim życiu.
Zadałem sobie gnębiące mnie wtedy pytanie
Któregoś dnia, w czasie wykładów, zupełnie oderwałem się swoim sercem i umysłem od tego co mówił wykładowca i zadałem sobie pytanie, które w tym okresie nie dawało mi spokoju:
– Co jest moim problemem? Co mnie blokuje?
Wiedziałem, że mam problem, ale nie potrafiłem tego problemu nazwać. Nie wiem, czy byłeś kiedyś w takim miejscu, że widziałeś, że coś cię blokuje, nie potrafiłeś jednak zrozumieć co to było? Ja właśnie byłem w takim stanie tej pamiętnej dla mnie jesieni 2004 roku.
Zadałem sobie wtedy pytanie:
– Dlaczego w moim życiu nie mogę się przebić? Dlaczego żyję w ograniczeniach? Dlaczego nie mogę wyjść poza zakreśloną mi granicę? Czym jest ta granica? I co ją zakreśla?
Co mnie ograniczało?
Czułem, że jestem ograniczony. W tym okresie bardzo dużo pracowałem, niemniej jednak, niezależnie od tego co robiłem nie mogłem się przebić. Czułem się tak, jak bym był zamurowany, tak jakby ktoś uwięził mnie w zaklętym kręgu, z którego nie mogłem się wyrwać. Czułem się tak, jakbym mieszkał w malutkiej szufladce, której ścianki były bardzo blisko siebie, a ja, choć bardzo się starałem, nie potrafiłem rozszerzyć granic swojego życia.
Podjąłem wtedy decyzję, że muszę sobie uświadomić na czym polega mój problem. Wyjąłem czystą kartkę papieru, namalowałem na niej koło reprezentujące moje granice, a w środku tego koła namalowałem ludzika, który symbolizował mnie. Powiedziałem sobie:
– Jestem przez coś ograniczony. Nie potrafię się wyrwać poza ten krąg. Ale co jest tym kręgiem? Co mnie ogranicza? Co mnie trzyma? Dlaczego nie potrafię rozwinąć skrzydeł?
Tak jak już wcześniej wspominałem, mój problem nie tyle polegał na tym, że byłem ograniczony, ale na tym, że nie wiedziałem co mnie ogranicza. Miałem silne poczucie, że natknąłem się na ściany, które nie pozwalały mi pójść dalej.
Oświecenie
Wtedy, w Singapurze, doświadczyłem oświecenia. Zrozumiałem, że:
- po pierwsze – mój świat jest mały,
- po drugie – nie mogę przebić się przez ścianki swojego akwarium,
- po trzecie – samo tylko przyśpieszenie tego, co robiłem do tej pory niczego w moim życiu nie zmieni na lepsze.
Podjąłem więc decyzję, że na kółku, które namalowałem wypiszę rzeczy, które myślałem, że mnie trzymają. W wyniku tego powstał następujący wykres:
Długo wpatrywałem się w tę kartkę papieru. Wiedziałem, że ten rysunek ma duże znaczenie dla mojego życia, nie umiałem go jednak zinterpretować. Wiedziałem, że reprezentuje moje cztery problemy, jednak błąd, który wtedy popełniłem polegał na tym, że nazwałem je w niewłaściwy sposób. Nie nadałem swoim problemom właściwych nazw. Na przykład, napisałem samochód, ponieważ w tym czasie nie miałem, ani prawa jazdy, ani samochodu. To mnie bardzo ograniczało. Jednak, ani samochód, ani prawo jazdy nie są problemem, ponieważ te rzeczy same w sobie są dobre. Zdałem sobie wtedy sprawę z wierzchołka problemu w swoim życiu, ale nie zrozumiałem jego natury i nie potrafiłem jej nazwać.
Przełom
Przełom do mojego życia przyszedł przypadkowo. Gdy któregoś dnia zbierałem materiały do jednego z podręczników, nad którym w tym czasie pracowałem, trafiłem na artykuł poświęcony fobiom. Studiując ten tekst, przeczytałem o technofobii. Dowiedziałem się, że jest grupa ludzi cierpiących na irracjonalny lęk wobec sprzętów technicznych. Uświadomiłem sobie wtedy, że ja po prostu boję się samochodu, komputera i innych gadżetów. Nie cierpiałem na bardzo zaawansowaną formę technofobii, jednak z jakiegoś powodu rzeczywiście byłem technofobem.
Problem polegał na tym, że moja praca wymagała umiejętności pracy z komputerem i prawa jazdy. Wyobraź sobie jaki wpływ technofobia miała na moje życie zawodowe! Skazywało mnie to na funkcjonowanie w bardzo małej przestrzeni i ciągłe upokorzenia.
Olbrzymy
Gdy zrozumiałem, że moim prawdziwym problemem jest technofobia, to dostrzegłem olbrzyma, który stał na granicy mojego życia i nie pozwalał mi jej przezwyciężyć. Takie właśnie są nasze olbrzymy. One są naszymi strażnikami. One nas ograniczają i powstrzymują przełom, którego moglibyśmy w naszym życiu doświadczyć.
Nie znaczy to, że będąc otoczonym olbrzymami nie mamy ani życia, ani życiowej przestrzeni. Z olbrzymami można żyć. W akwarium jest zarówno życie, jak i przestrzeń. Problem polega na tym, że żyjąc w akwarium jesteśmy bardzo ograniczeni.
Ponownie przeanalizowałem swoje życiowe bariery
Po odkryciu swojego olbrzyma ponownie powróciłem do wykresu, który sporządziłem w Singapurze i poprawiłem go, właściwie nazywając swoje olbrzymy.
Tylko dlatego, że uświadomiłem sobie moje olbrzymy, one nie znikły, ale stało się to dla mnie początkiem faktycznego przełomu, ponieważ zrozumiałem wtedy co jest moim problemem i z czym się zmagam. To był punkt zwrotny w moim życiu. Zrozumiałem co stoi mi na przeszkodzie do mojego upragnionego przełomu. Przede wszystkim zrozumiałem, z czym muszę się zmierzyć, aby doświadczyć przełomu.
Praktyczne zastosowanie
Aby doświadczyć przełomu w swoim życiu spróbuj odpowiedzieć sobie na dwa ważne pytania:
- Jakie są moje bariery (olbrzymy)? Co mnie ogranicza?
- W jaki sposób mogę przezwyciężyć moje bariery?
Nie zwlekaj. Co stoi Ci na przeszkodzie? Po prostu weź kartkę papieru, namaluj kółko i napisz na nim co Cię tak naprawdę ogranicza, a potem jak możesz się z tym rozprawić?
Photo credit: unsplash.com; Brady Frieden
0 komentarzy