Copyright © Instytut Rozwoju DIDASKALOS 2013
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
<DO GÓRY
Wszystkie prawa zastrzeżone. `
Czterdziestolatek dotarł na pewną górę, niektórzy czterdziestolatkowie bardzo szybko. Warto na tej górze się zatrzymać, aby zadać sobie kilka ważnych pytań i poczekać na właściwe odpowiedzi. W przeciwnym razie można kontynuować życiową podróż w złym kierunku i pogubić się, a także skrzywdzić innych. Na tym etapie łatwo też o życiową katastrofę.
Czy widziałeś kiedyś piękny ogród, który powstał przez przypadek i sam dba o swoje piękno? Tak samo rzecz się ma z udanym życiem. Nie jest ono efektem przypadku, ale świadomej pracy.
W swoim życiu żniemy to, co zostało w nie zasiane – przez nas, lub innych.
Żyjemy w świecie rządzonym przez przyczyny i skutki. Nasze życie jest między innymi rezultatem tego, co w nie zasialiśmy, a także, co zasiali w nie inni.
Zrozumienie funkcjonowania tej zasady może pomóc nam mądrzej budować swoje życie, ponieważ to, co dzisiaj robimy ze swoim życiem, a także komu i co pozwalamy w nie siać, tworzy naszą przyszłość. Jeśli będziesz mądrze podchodził do tego procesu, to będziesz pozytywnie oddziaływał na swoje życie.
Prowadzenie ogrodu wymaga świadomej i proaktywnej pracy
Jeśli pozostawisz jakikolwiek ogród sam sobie, to zdziczeje. Co więcej, chwasty zasiewają się same, natomiast piękne rośliny trzeba sadzić i pielęgnować. Wydobywanie z ogrodu piękna wymaga świadomej pracy, czasu i nakładów finansowych.
Kiedyś ktoś w związku z tematem wytyczania celów powiedział mi:
Gdy łucznik napina łuk i mierzy do odległego celu, musi mierzyć trochę wyżej, ponieważ strzała pod swoim ciężarem w czasie lotu częściowo opadnie.
Było to dla mnie zawsze ważną lekcją, którą kierowałem się w czasie pracy nad opracowywaniem swojej wizji i życiowych celów.
Bóg ustawił już wszystkich ludzi na twojej ścieżce do spełnienia marzeń i wizji. Teraz pozostało ci tylko pozbyć się tych niewłaściwych.
Joel Osteen
Jesteśmy stworzeni do budowania w oparciu o połączenia i pracę zespołową. Nasz przełom i sukces jest uzależniony od połączeń z właściwymi ludźmi, a porażka, czy też przeciętność często są rezultatem samodzielnego budowania, czy też budowania z niewłaściwymi osobami.
Z kim powinieneś się przyjaźnić?
Przyjaźń jest wielką wartością, a wraz z upływem lat, szczególnie w przypadku osób dorosłych, pielęgnowanie przyjaźni wymaga świadomej pracy i płacenia ceny. Rzadko kto ma przyjaciół na całe życie. Zwykle przyjaźnimy się z ludźmi w pewnych konkretnych okresach życia. Dlatego też warto te okresy dostrzegać, a także uświadamiać sobie z kim na danym etapie powinniśmy budować.
Nie wystarczy być zajętym. (Mrówki też są zajęte.) Musimy zadać sobie pytanie, czym właściwie się zajmujemy.
Henry David Thoreau
Jaki jest pożytek z biegnięcia, jeśli nie jesteś na właściwej drodze?
Przysłowie niemieckie
W życiu nie chodzi o to, aby pracować i być zajętym, ale o to, aby robić to, co trzeba. Dopóki nie zrozumiesz, co na danym etapie twojego życia jest kluczowe, twoja praca będzie najprawdopodobniej bez sensu. Tu nie chodzi o to, aby biec, ale o to, aby biec tam, gdzie trzeba.
Jakiś czas temu, siedząc w sali zabaw z moim dzieckiem, zupełnie przypadkiem usłyszałam rozmowę, którą obok mojej kanapy prowadziły dwie kobiety i ośmioletnia dziewczynka. Dziewczynka wypowiadała się na temat tego, czy warto grać w szkolnym przedstawieniu księżniczkę. Wydawało mi się, że w szkolnych inscenizacjach, domowych przedstawieniach i scenkach granych wspólnie z koleżankami, dziewczynki raczej chętnie przyjmują role księżniczek. Myślałam, że w ich wyobrażeniu księżniczki mają sielskie, bezproblemowe życie, otoczone są cukierkowym różem, służba wykonuje wszelkie polecenia, a bufiaste, rozłożyste suknie można śmiało prezentować w trakcie przechadzek po dziedzińcu wystawnego pałacu. Okazało się jednak, że małe dziewczynki mają różne zdania na ten temat.
Szczęście określa się jako dobrą, przyjemną emocję spowodowaną doświadczeniem, ocenianym jako pozytywne przez tego, kto je przeżywa. Ludzie pragną być szczęśliwi, dla każdego oznacza to coś innego, jednak wspólnym mianownikiem, jest to, że w odczuciu konkretnej osoby to, co aktualnie przeżywa, doświadcza jest jak najbardziej pozytywne i właściwe. Temat szczęścia jest złożony i analizowany przez ludzkość od wieków. Czasami ludzie prezentujący publicznie swoje wypowiedzi dają „recepty na wykupienie” szczęścia, jednak istnieje ryzyko, że zastosowanie ich nie przyniesie oczekiwanego rezultatu. Mogą to być tylko subiektywne przeżycia konkretnej osoby oraz jej własne postrzeganie tego zagadnienia.
Czy można do tematu szczęścia podejść jak do obiektu badań? Czy wyniki własnych obserwacji można przedstawiać jako fakt, pewnik, niepodważalne twierdzenie?
Sposób myślenia, patrzenia na siebie i otaczającą rzeczywistość, determinuje rodzaj życia, jaki prowadzimy. Myśli pełne strachu przynoszą destrukcję, odizolowanie, zubożają i niszczą to, co daje szczęście, radość i satysfakcję. Jeśli z myślami przepełnionymi lękiem zestawimy myśli napełnione pokojem, wolnością i właściwym sposobem patrzenia na siebie i świat, przyjdzie świeży powiew odwagi do podjęcia próby zmiany tego, co wąskie i ograniczające.
Ważnym jest przyjrzeć się uważnie swojemu życiu, aby sprawdzić, czy jest ono właśnie tym prawdziwym, pełnym życiem, zaplanowanym dla nas przez Boga, czy też jego marną namiastką. Warto odważnie stanąć w prawdzie i sprawdzić, czy naprawdę żyjemy, czy też trzymamy się granic wytyczanych nam przez lęki i naszą zachowawczość.
Co jakiś czas powinieneś się zatrzymać, aby rozpoznać swoją unikalną ścieżkę życiową. Żyjemy w szybko zmieniającym się świecie, my się zmieniamy, zmieniają się okresy naszego życia, wyzwania, którym powinniśmy stawić czoła. Zmieniają się Boże oczekiwania wobec nas. Zmieniają się ludzie, z którymi idziemy i budujemy; zmieniają się nasze zadania i priorytety; inne rzeczy zaczynają, czy też powinny być dla nas ważne. Dlatego też, co jakiś czas potrzebujemy zatrzymać się, aby przemyśleć kierunek i ścieżkę, którą aktualnie powinniśmy podążać.
Każdy człowiek, który przychodzi do Boga cierpi na pewne dysfunkcje i choroby duszy. Takimi dysfunkcjami może być uzależnienie, odrzucenie, gorycz, krytykanctwo, niskie poczucie wartości, kompleksy, narcyzm, fobie, życie w chorobliwym strachu itp. Niektóre z nich, bardzo szybko, w procesie naśladowania Chrystusa są wydobywane na powierzchnię i oczywistym jest, że trzeba coś z nimi zrobić, bo przeszkadzają w rozwoju duchowości, osobistym wzroście, a także w budowaniu życia i relacji międzyludzkich. Są jednak takie dysfunkcje i choroby duszy wplecione tak głęboko w naturę człowieka, że często nawet przez wiele lat są zupełnie nieuświadomione. Co więcej, niektóre wewnętrzne patologie w środowisku chrześcijańskim znajdują dla siebie podatny grunt i podszywają się pod to, co zdrowe. W ten sposób jeszcze bardziej ukorzeniają się w duszy człowieka i sieją zniszczenie. Taką dysfunkcją jest na przykład perfekcjonizm dysfunkcjonalny. Ukrywa się on często pod pragnieniem jakości, efektywności, standardów i poprawności teologicznej. I choć rzeczy te są dobre i zdrowe, to już sam perfekcjonizm wcale takim nie musi być.