Od potencjału do wielkości biuro@instytutdidaskalos.pl
Zaznacz stronę

Z jakich klocków zbudować ten dom? – wywiad z Mirosławem i Ewą Szatkowskimi

kw. 11, 2017 | dla kobiet, dla mężczyzn, interesująca literatura, interesujący ludzie, rodzina, świadome życie, wywiady, życie rodzinne

Marta Ławniczak: Dzisiaj mam przyjemność rozmawiać z prezbiterem Mirosławem Szatkowskim i jego żoną Ewą. Są pastorami Kościoła Zielonoświątkowego „Centrum Ewangelii” w Głogowie. W ubiegłym roku wydali książkę Z jakich klocków zbudować ten dom? Proszę powiedzieć jak powstał pomysł na książkę?

Mirosław Szatkowski: Precyzyjnie mówiąc pomysł powstał, kiedy obchodziliśmy trzydziestą rocznicę ślubu. Zadaliśmy sobie pytanie: Co zdecydowało o tym, że przetrwaliśmy te wszystkie burze i jakie prawdy o tym zdecydowały? Najpierw zrobiliśmy cykl kazań w kościele na ten temat. W trzydziestą piątą rocznicę ślubu pomyśleliśmy, że uświetnimy ją w taki sposób, że wydamy książkę.

MŁ: Książka pisana była wspólnie. Jak wyglądała praca nad nią?

Ewa Szatkowska: Książka pisana była wspólnie, ale inaczej. Mąż miał materiał do książki już w 2015 roku. Mi nie było łatwo poskładać go w całość. W tym czasie Bóg nam pomógł. Dostaliśmy turnus do sanatorium do Kołobrzegu na trzy tygodnie. Mąż stwierdził, że to będzie najlepszy czas, abym swoją część ujęła w całość i dorzuciła do książki. Tak faktycznie było. W trzy tygodnie moją część przelałam na papier. Z tego stworzyliśmy książkę.

MSz: Pisanie razem jest dodatkowym wyzwaniem. Była to przygoda, która uzmysłowiła nam różnice w podejściu do niektórych rzeczy. Uzmysłowiła nam również naszą dojrzałość, ponieważ potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Prawdopodobnie, gdybyśmy próbowali pisać książkę dziesięć lat wcześniej, byśmy jej nie napisali, ponieważ byśmy się pokłócili.

ESz: Dla mnie ważnym przeżyciem przy pisaniu książki był czas uwolnienia mnie do wypowiedzenia pewnych rzeczy, których wcześniej nie mówiłam i zaufania na nowo. Pisaliśmy książkę z myślą o innych, a w dużym stopniu odświeżyła właśnie nas.

Print

MŁ: Z myślą o kim książka była pisana? Chyba nie tylko o małżeństwach?

MSz: Określiliśmy sobie dwie grupy docelowe. Po pierwsze ludzi, którzy chcą wejść w związek małżeński, a po drugie młode małżeństwa. Wierzymy, że książka ma treści, które umożliwiają korzystanie z niej każdemu małżeństwu. Nigdy nie jest za późno na przetransformowanie swojego życia. Zdajemy sobie sprawę, że im szybciej pewne rzeczy rozumiemy i wiemy, tym jest łatwiej. Główna nasza grupa docelowa to młodzi ludzie. Mamy założenie, że na podstawie tej książki chcemy robić kursy przygotowawcze do małżeństwa dla par zgłaszających się, aby im udzielić ślubu.

Marta Ławniczak: To z jakich klocków najlepiej zbudować ten dom?

MSz: Zawarte jest to w książce. Są to przymierze, miłość, komunikacja, zrozumienie tego, że trzeba się dopasować i wszystko inne, co z tego wynika. To jest coś, co u nas zadziałało. Dodam, że nie jest to książka ekspercka, troszkę może być subiektywna. Wierzymy jednak, że jest w niej wartość, która może każdemu pomóc.

ESz: Myślę, że przy budowaniu swojej budowli każdy może odkryć własne klocki. Wspominam w książce o klockach, z których budowali moi rodzice. Ja natomiast chciałam wprowadzić coś innego, nowego do swojej budowli.

MŁ: Co decyduje o budowaniu zwycięskiego małżeństwa?

ESz: Dla mnie była to decyzja, że Mirek jest tą właściwą osobą i chcę zrobić wszystko, aby z nim żyć i odnieść zwycięstwo.

MSz: To założenie, iż jesteśmy zdeterminowani, aby pokonać wszelkie trudności i przeciwności, jakie się pojawiają. Nie ma drogi wyjścia, trzeba ją przejść.

MŁ: Gdyby pastor z żoną mogli jeszcze raz stanąć na początku wspólnej drogi małżeńskiej, co wyglądałyby inaczej?

MSz: Po śmierci pierwszej żony dałbym sobie czas na to, co nazywamy żałobą, po to, aby pewne rzeczy pozamykać. Druga kwestia, zadbałbym o okres narzeczeństwa. Trzecia rzecz to, że poszliśmy za celem, aby jak najszybciej mieć przy sobie naszego syna. Myślę, że poczekałbym z tym miesiąc dłużej, aby mieć okres tylko we dwoje.

ESz: Dla mnie z perspektywy lat ważne byłoby żebyśmy mieli czas wspólny ze sobą. Na pewno nie skrywałabym tylu rzeczy przed Mirkiem, które miały miejsce w moim życiu, kiedy byłam dzieckiem i nastolatką. To uwolniłoby nas do głębszej relacji ze sobą. Trzecia rzecz to, że nie starałabym się wszystkim udowadniać jak jestem święta i pobożna. Pokazałbym, że jestem normalną kobietą, która ma emocje, pragnienia i oczekiwania.

MŁ: Jak można się z wami skontaktować i zaprosić was na wieczór autorski?

MSz: Można zadzwonić (508 337 180) lub napisać (emszta@gmail.com). W zależności od zaproszenia i konkretnych potrzeb, możemy uzgodnić szczegóły. Jesteśmy otwarci na różne propozycje.

MŁ: Jak można kupić waszą książkę? 

MSz:  Książkę można kupić na www.compassion.pl lub zamówić mailowo emszat@gmail.com.

MŁ: Dziękują za rozmowę.

Photo credit: Sebastian Ławniczak

Zobacz inne wpisy w tej kategorii:

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *