Sąsiad zaprosił mnie na bieganie. Zakomunikował mi stanowczym głosem: "Sąsiedzie, musisz się ruszać". Zaprotestowałem. Uważałem swoją kondycję za pewnik, przecież 10 lat temu biegałem bez problemu 8 lub 10 km, a poza tym codziennie się ruszam, pracuję wokoło...

czytaj dalej